Nick Hayden 1981-2017

Cholera. Za dużo tych wspomnień i naklejek na samochodach. Walki, śmierci, odejść.

Odszedł Nicki Hayden złote dziecko Hondy, wyluzowany Amerykanin – KENTACKY KID. Starting plate: 69
Pamiętam jak zaczynał w fabrycznym zespole Hondy. Numer odziedziczył po ojcu. W dirt bike’u najlepszy. Jak się glębnął to numer 69 zawsze można było odczytać prawidłowo.

Amerykański mistrz AMA Supersport & Superbike. Ścigał się i wklepywał np Matowi Mladinowi.
Dla zabawy wystartował na DIRT TRACKU i też wygrał.

W 2003 dołączył do prestiżowego zespołu Honda MOTO GP. Team mate – nie kto inny – Dr Valentino Rossi. Od razu Rookie of the year i 5 miejsce w generalce.

2005 – zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Moto GP.

W końcu sezon 2006. Valentino w zespole Yamaha i tytuł Mistrza Świata jest jego! Tylko jedna wygrana w Holandii. Równa jazda i wklepuje Rossiemu!

Decyduje się przelecieć kółko po Isle of Man. Na odprawie mówi do zawodników: „Panowie w porównaniu do Was jestem dziewczynką” – jak to brzmi w słowach Mistrza Świata, który na Circuit De Catalunya poleciał 339,4 km.h !

Kolejne sezony nie były łatwe. Mocne Ducati i Casey Stoner

W 2009 przechodzi do Ducati i jeździ na nim 5 sezonów. Potem zespoły prywatne.

2016 powrót do Superbików i zajmuje 5 miejsce. Startuje sporadycznie na zastępstwach w MotoGP. W tym roku 5 eliminacji w zespole RedBull Honda World Superbike Team.

Sprawny, szybki sympatyczny facet. Zawsze w modnej, za dużej bejsbolówce.

Zginął jadąc na rowerze potrącony przez samochód.

Nicky spoczywaj w spokoju – do zobaczenia…

ps

Domaniewska. Jechałem w kierunku Galerii Mokotów. Na szczęście wolno. Pani skręcała w lewo. Wjechała na mnie. Mocne hamowanie. Lądawałem milimetry od krawężnika. Taniec na przednim kole. Cudem udało się opanować motocykl. Pani nawet się nie zatrzymała. Znalazłem ją na kolejnych światłach. Oczywiście telefon z włączoną nawigacją i puste przepraszam.
Było blisko….