Spa Francorchamps – dalszy ciąg wycieczki

Spa  od  Nürburgring dzieli 120 km. Jadąc dłuższą drogą w kierunku Kolonii, a potem Aachen mijasz w Kerpen centrum kartingowe Schumachera-coś słabo z nim. Trzymam kciuki. Już z autostrady widać najwyższy punkt toru Spa Francorchamps. Zaprojektowany w 1920 roku miał oryginalnie 15 km i wykorzystywał publiczne drogi między StavelotMalmedy. To tu jeden z niesamowitych zakrętów w motorsporcie.

Spa jest niemiłosiernie szybkie. Zawsze takie było. Zakręty pokonywane 140 +. Pułapki piaskowe z najszybszych miejsc zastąpione są po prostu asfaltowym poboczem, na którym można się ratować. Przejeżdżasz szykanę Bus Stop ta sztuczna trawa na zewnątrz-kto ją wymyślił) , wjeżdzasz na prostą startową. Mocna hamowaie do wypluwającego zacisku La Source. F1 zaczyna tu 2,5 km batalie flat outPrzejsćie do prawej do bariery. Lewy jeszcze w dół, długi prawy pod górę i na ślepym szczycie Radillon. Podobno jeszcze większe wrażenie robił zakręt Masta w starej, drogowej konfiguracji. Różnica wzniesień powoduje wbicie w asfalt. Zwykły samochód ma tutaj około 160-170 km/h. F1 ponad 300. Tutaj właśnie zginął Bellof gdy ściął się z Ickx’em. Tragiczne śmierć – miał kontrakt z Ferrari w kieszeni. Potem niesamowita sekcja od zakrętu Paul Frère (pisarz, kierowca, miał okazje pojeździć GT1), potem ultra szybki Blanchimont po mocne hamowanie przed Bus Stopem (nie rozumiem tej sztucznej trawy na zewnątrza, ale nie należy na nią wjeżdżać). Sam jesteś dla siebie tutaj ograniczeniem. Te zakręty rzeczywiście można przejechać ultra szybko. Prosta startowa kończy się nagle.I znowu La Source. Bolid ze spoilerami nie ma tu łatwo. Raptem trzeba szukac mechanicznego „gripu” bez docisku areodynamicznego. Ciężko wyczuć dobry moment hamowania. Podjazd pod Eau Rouge – to trzeba przeżyć samemu. W 1994 roku po śmierci Senny jednorazowo zacieśniono ten zakręt obawiając się kolejnego groźnego wypadku na tak szybkim zakręcie. Podobno jeszcze gorszy był zakręt Masta na starym torze.

Lubię aurę starych torów. Już wjeżdżając do miejscowości przed torem widać patynę lat 60 i 70. Czuć w powietrzu wyścigi. Ten tor należy do najważniejszych na świecie. Byłem na Brand Hatch, Silverstone, LeMans. Spokojnie jednym tchem można dodać Brno.

Mieliśmy szczęście spać w hotelu De La Source z przepięknym widokiem na Eau Rouge.

Track day na Spa jest niesamowitym przeżyciem. To tor używany przez F1 i czuć to w każdym momencie treningu. Krótka odprawa potem sprawdzenie, czy mamy wkręcony z przodu hak holowniczy, ustawienie w 2 rzędach i już wspinamy się wzdłuż Eau Rouge na okrążenie zapoznawcze. Dosyć nudna procedura. W przeciągu 20 minutowej sesji wykonamy około 5 okrążeń. Dla seryjnej 911 to aż nadto. Po zjeździe hamulce zacisku nabrały szlachetniejszego koloru i trzaskały niemiłosiernie. Trochę nagiąłem zasady. Pierwszą sesję sam przejechałem z kolegą pokazując jak to się robi”. A teraz męcz się Ty. Poganialiśmy się trochę z 991 Turbo S. Niemiłosiernie odjeżdżający na prostych. Nadrabiałem po zakrętach-pan okazał się ambitny, o czym mieliśmy okazję przekonać się wracając do Polski.

3.8 l + PDK + dwa porządne kubełki + mocne hamulce = dużo fajnej zabawy. Zadziwiony byłem jak duży potencjał ma seryjne 911. Na pewno nie brakuje mu mocy. Skrzynia przebija biegi super. Dałem sobie spokój z łopatkami jadąc w sportowym automacie. Przebicie w tej skrzyni z 1 na 2 jest mocnym strzałem w plecy. Tu robi imponujące wrażenie – ale wiem, że jeszcze mocniej jest w nowym turbo przy napędzie na obie osie, kiedy nadmiar momentu przekazywany jest na przednią oś.

Dużo aut przyjeżdża tu cyklicznie. Poznawałem klasyczne 911 na francuskich numerach. Jak zwykle jakieś auto, przy którym można zatrzymać się dłużej. Poprzednio była to Lancia Stratos obecnie Viper GTS plus samochody z giełdy klasyków z dnia poprzedniego. Testarossa na tej samej lawecie co 959. Truck w przepięknych barwach Senny z akcesoriami. Niesamowite wrażenie robi bar na szczycie budynku. Niesamowity widok na okolicę. Widać różnicę wzniesień. To ponad 100 m między najniższym a najwyższym miejscem (na ringu to ponad 300 m).

Powrót. Pada ulewny deszcze. Raptem korek. Wypadek. Białe 991 Turbo S zgilotynowane pod barierą. W wyniku uderzenia bariera na autostradzie odgięła się i samochód przejechał pod. Gdy przejeżdżaliśmy obok kierowca, jak i pasażer stali bezpiecznie już obok zdarzenia. Sfotografowałem ich znajomego w czerwonym Gt3. Tak niestety skończył wyprawę ambitny kierowca mój konkurent z pierwszej sesji.

Spa Francorchamps miejsce, które zapewne odwiedzę po raz kolejny.