Nürburgring&Spa Francorchamps #1

Dochodzę do siebie po 32 godzinach podróży z Kuby.

Jeden zaległy temat i zacznę obróbkę Kuby-ponad 700 zdjęć w tym takich motoryzacyjnych-jak to pokazać?

Lubię chodzić swoimi ścieżkami. Jak mam okazję, nie gardzę prawym fotelem. Mam swoje zdanie na temat zwykłej 911-czyli nie takiej w wersji CUP, GT3, GT2 czy Turbo. No i w zeszłym roku chyba je ostatecznie zmieniłem.
Ale po kolei.

W zeszłym roku zabrałem a właściwie to Marian mnie zabrał na wyjazd na Nürburgring i Spa. Jakoś zbliżam się tam lub przekroczyłem ponad 100 okrążeń w realu więc mogę się trochę pomądrzyć na prawym fotelu i coś więcej powiedzieć o torze jazdy, tak by pierwszoroczniak czuł się bezpiecznie. Oczywiście bywam specjalistą od łamania sobie samemu wyznaczonych zasad. I gdy odjechaliśmy w piątek tylko zobaczyć wjazd na tor wyskoczyliśmy na 2 okrążenia w pełni zapakowanym autem. Marian pod moją dyrekcją przeszedł koło kolegów z klubu jak zły zdobywając uznanie. Wieczorek oczywiście stek na kamieniu i … samochody z dziwnymi numerami. Widuję ich tutaj co roku. Jakoś w poprzednich przyjazdach pamiętam ich w M3 czy zwykłym 458 ale w tym roku pojechali. Na szczęście w innych kolorach – łatwiej odróżnić.

Te własne ścieżki to np. nocleg nie w hotelu, a w urokliwym pensjonacie, do którego przyjeżdzam od lat. Mieści się na lewo od toru. Przemili Państwo Nett mieszkają w miejscowości Meuspath – piękny widok z okna np. na Mantheya. Mały pensjonat cudownie utrzymany z dobrym śniadaniem, ale bez internetu-co również bywa odmianą. Gdy kiedyś zostawiliśmy na bandzie auto, ratowali nas podwózką w kierunku Kolonii.

Sobota na torze była jak zwykle tłoczna, co widać na poniższym on-boardzie.

Wiele przerw, sporo wypadków. W koło jak zwykle sporo samochodów. Nasz 911 model 997 Carrera S. Dwie przydatne rzeczy – kubełkowe fotele i skrzynia PDK. Cudownie zachowuje się na torze. Można zapomnieć o manualnym trybie. Przebicie z pierwszego biegu na drugi robi kolosalne wrażenie. Silnik 3.8 w drugiej edycji po niezbyt udanych jednostkach M96/M97 chyba w końcu pozbawiony jest wad. 385 PS daje radę.

Wieczorem włączyliśmy się w mainstream i obejrzeliśmy zespół i gospodę prowadzone przez Sabinę Schmidt. To właśnie tą, która ścigała się z Clarksonem Transitem i ujeżdża Porschaki w długim dystansie po Ringu. Sam zespół utrzymujący 3 samochody wyścigowe plus klientowskie Gt3. Przepiękny Cayman GTS przygotowany do VLN’u. Jedna z cupówek po wypadku. Cała rozłożona i remontowana. W tyle garażu ładny helikopter Bell – no prawie „a must” dla zespołu na tak długim torze. W 2015 nasza gospodyni debiutowała  w WTCC za kierownicą Chevroleta. Pogaliśmy sobie o wyścigu i planach startu w Moskwie. Nie była jakoś zachwycona samochodem. Przede wszystkim-brak mocy i dosyć delikatna konstrukcja samochodu. Trudno jej się dziwić skoro ma do dyspozycji 4 litrową Cupówkę! Ciekawe zobaczyć Sabinę za ladą baru !
Potem miły wieczór z piwem i steakiem-na szczęście kolega prowadził z powrotem do pokoju.
I to jedna z największych zalet Porsche – po pracowitym dniu doskonale pracuje jako wyścigówka i taxi.