Kaczka po pekińsku… w Łomiankach

Odstawiam Sushi, przestaję jeździć Subaru, nie patrzę na japońską flagę w oknie mojego dziecka. Czas na steki, czerwone kwaśne Chianti i włoskie samochody. Gdybym przypalił jeszcze cygarko byłoby pięknie. Czas na odwyk od dalekiego wschodu.

Przez 4 dni uczestniczyłem biernie w czymś co trudno mi określić.

Piszę, że biernie bo czynnie uczestniczył Gustaw. Budował razem z Akirą kolejne dwa polskie RWB.

911 Garage z Łomianek zapewnił nam niesamowite emocje.

Jak lunatycy przed garażem przewijały się dziesiątki funów motoryzacji, które kibicowały „porodowi” dwóch najnowszych dzieł mistrza.

Więc najpierw o nich.

Jeden na bazie 964. Prześliczny kolor – ciemny srebrny. Wiodące złote elementy i reszta srebrna. Przepiękny szaro-stalowy kolor pałąka, złoty napis targa i brązowe wnętrze. Ciekawa i na pewno bardzo oryginalna przeróbka foteli Recaro. Całość spójna, jak na RWB dość oszczędna. Brak spoilera. Całość dopełniaj złote BBS’y (???) z szczotkowanym rantem.

Drugie auto to trybut dla 918 Spyder. Dużo bardzo ciekawych funtów. Oryginalne fotele ze Spydera. Nowa kierownica z 991 i jaskrawo żółte wykończenia. Żólte zaciski i niesamowite oryginalne felgi. Coś niby środek Fuchsa z szerokim rantem. Kto za nimi stoi? Sam Magnus Walker. Tu przeróbka modelu Outlaw 001 3-piece

Hmmm, które RWB ?

Bardziej podoba mi się 964 z kitem Akiry. 993 i tak jest już szerokie.

Gucio od dłuższego czasu jadł pałeczkami i nie unikał ryżu. Wizyta i praca z Japończykiem była potwierdzeniem fascynacji. Nie przesiadł się jeszcze z Messengera na Line, nie chodzi w kimono – ok!

Ale chyba też ruszyła i nas.

Jeździłem po syna codziennie wieczorem. Z przyjemnością wchodziłem do garażu. patrzyłem na pracującego czy siedzącego Akirę.

Do zespołu dołączył Jordan w swojej G serii w wydaniu Akiry. Pierwsze RWB z Belgii.

Był też przemiły Węgier z dziewczyną zapewniający oprawę fotograficzną. Polak – Węgier… wiadomo…

Spotykałem wielu kolegów z Porsche Klubu. Wpadali na chwilę, kwitli na stałe przez chwilę 911 Garage stał się prawdziwą mekką funów motoryzacji. Zachowałem się i ja. Wrzuciłem do środka dwóch młodziaków z pierwszego roku medycyny – misję Porsche Klubu trzeba realizować i zarażać.

Impreza nie ruszyła Akiry. Kiwał głową. Palił papierosy, rzucał zdawkowe OK i tyle. Nawet Marcin ze swoim japońskim nie rozruszał Mistrza. Trochę w swoim świecie z nieobecnym wzrokiem i fajkiem w ustach. Podobno lubi Warszawę i Łomianki. Nazwał przecież tak nawet jeden ze swoich samochodów. Nieodgadniony, średni rozmowny a może z głową już w kolejnym projekcie. RWB Kanada.

Do zobaczenia, mam nadzieję za rok.

Final work:

ps

tak wiem… Pekin

ps2

Magda była tam ze mną dwa razy. To jak Oskar w branży filmowej dla wydarzenia.