Ta kwestia co pewien czas pada w towarzystwie. Odpowiedź jest jedna. Jadę! Ale trochę się podroczę.
Telefon: “Marcin czy chciałbym porównać najnowsze Gt3 RS do przedliftowego GT3 RS?”
To tak jakby spytać narkomana czy chce działę.
“Pomyślę… dam znać” Idę w zaparte
Porsche 911 GT3 RS model 991 i drugi podobny ale przedliftowy.
Samochody różnią 2 lata (???) 20 KM (???) szybsza skrzynia PDK (???) lepsza oś skrętna (???) i wloty na masce do chłodzeni hamulców (to akurat widać i czuć).
No więc czym się różnią? Czy przedliftowy RS zasługuje już na zółte tablice?
No nie…. jest piekielnie szybki ale nowy poci się wolniej. Pod koniec 15 minutowej sesji miał mniejszą zadyszkę.
A w kroku był jeszcze świeższy – cytując klasyka…
Wariackie kręcenie się do 9 000 obr/min. Dobrze, że jeżdżę ostatnio sporo na GT – łopatki, dopasowanie biegu w zakręcie zupełnie jak w grze.
1430 kg .. sporo jak na wyścigówkę. W czasach 996 coś koło 1300 kg, moje 993 1250 kg.
Nie rumakowałem. TC ON. Podobno po wyłączeniu lepiej działa ABS, ale wóz nie mój.
420 Nm pomaga pogrozić turbinie na wyjściu i zamknąć ją na wyjściu. Z tyłu masz walec w rozmiarze 325/30-21. Przytrzyma kiedy trzeba. Olbrzymi spoiler też robi robotę. Wiesz, że sterujesz silnikiem w kierownicy, a nie maglownicą… niestety nie odbija na wyjściach ale precyzja prowadzenia powala. Napadam z 230, wbijam się w hamulce i zamykam zakręt dowolnie korygując tor jazdy. Trochę problemów gdy dodasz gazu. Bezpieczna podsterowność.
No dobra.. na jedno czy dwa koła wyłączyłem kontrolę trakcję. Zaciskam zakręt gazem. Tylko na ile starczą laki?
991 Gt3 RS to 991 Gt3 RS to genialna zabawka.
Jeździłem chyba wszystkimi poprzednimi GT Porsche: 996 (360 i 381 PS), 997 (408 PS) i Gt2 (dużo więcej PSów i ten torque). Zawsze były szybkie i wymagające. Ten jest ULTRA SZYBKI i … banalniejszy? Biedny kolega w 997 Gt3 mimo najlepszych chęci nie jest w stanie nawiązać walki – w Porsche nie ma sentymentów. Nowsze jest po prostu szybsze. Dużo szybsze.
Druga sesja. Pierwszy raz na torze, pierwszy raz w tym aucie i wg mojego laptimera 1:47.9 EASY LIKE SUNDAY MORNING jak śpiewał Lionel Richie.
Silesia Ring.
Powiem tak. Fajnie, że jest. Miejscami 230 km/h. Ze dwa zakręty typu “brave hart”, dwie szykany trochę nie wiem po co skoro można przestrzelić je na wprost.
No i ten ostatni zakręt. Wyjście na prostą startową i zjazd do boksu, w który mam nadzieję nigdy nikt się nie wpasuje.
Przepiękną infrastruktura nie ustępująca niczym miedzynarodowym torom.
Miły wyjazd – trzeba powtórzyć jak najszybciej!