Koniec jest bliski…

Hello? (czytać to tak po amerykańsku, z naciskiem na bardzo długie ou na końcu by wyszło ładne helooooł – ostrzeżenie).
Czy nie widzicie, że to ostatnia chwila? Licznik start zostało niecałe 15 lat.
2030 Niemcy przestają rejestrować samochody z silnikami spalinowymi. W tym samym kierunku idzie również Holandia. Za chwilę pewnie kolejni. No i Polska prądem ma stać!
Ile to jest 15 lat?
 No ile? Chwila, mrugnięcie okiem.
Dziś wieziesz swoje chore dziecko do szpitala, a jutro to one  same będą patrzyły na Ciebie uważnie i pytały: „Tatuś co tak dyszysz?”
Dziś grzecznie idę spać o 20:00, a za 15 lat będziecie się zastanawiać czy wrócą na noc do domu.
Ja już to przeżyłem – taką kapsułę czasu. Wiem, że 15 lat to moment!


Hello! Koniec epoki się zbliża.
Wypier…. w kosmos instalacje gazowe.
 Gazu na tej planecie jeszcze zostało.
Czy nie czujecie, że jesteście ludem wybranym? Jesteśmy dinozaurami epoki!

Wnuki naszych dzieci będą pokazywać nasze zdjęcia i się licytować: „Patrz a mój dziadek miał V8. A mój kosił trawę spalinówką! A mój jak się raz napił benzyny …” – będą wspominać z dumą.

Jedź dziś, zaraz pod dystrybutor. Olej najtańsze paliwo z supermarketu!
Nie tankuj Alfy za „pięć dyszek”. Zaszalej! Walnij do pełna „dziewięć osiem”  lub „setkę V Power”. (Aż się prosi wymienić imię).
Serio to ostatni moment. Twój syn za chwilę będzie się zastanawiał jedynie czy go nie jebnie prąd w garażu odłączając kabelek od jakiejś mydelniczki. Spotkają się chłopaki i będą gadać o kilowatach, dżulach i pojemności baterii!
Co sobię będą pokazywać jak się spotkają – BATERYJKĘ ??? No przecież maski nie otworzą!

Ty możesz jeszcze zaszaleć! Usmaruj sobie łapy paliwem – a niech śmierdzi. Stary – to koniec. To eksluzywna perfuma, która odchodzi!
Otwórz drzwi do garażu? Przyznaj się! Ile cylindrów ma Twój silnik?
Jeździsz „czwórką”, „szóstką” czy „ósemką”?
A może jesteś już Ecco i masz twin era lub innego „trypla”?
Czy wsiadasz jeszcze do klasycznej 2 litrówki. Czy też Twój silnik ma już 10 turbosprężarek i pojemność jednego litra?

Więc… szacun dla Cudzika ten zaszalał!
Jakiś czas temu poprosił mnie o przeprowadzenie Bittera ze stadionu (i znowu ta kapsułą czasu – było lato i gorąco).
Jesus(czytaj przez  z wąską zaciśniętymi szczękami) i popatrz na tego bydlaka.
W tym śmiesznym samochodzie drzemie klasyczne amerykańskie V8.
Zanim go odpaliłem zjadł chyba z 3 litryDogrzanie kolejne 5. Trasa do domu i zbiornika nie ma.
Fakt, że kolega chyba z Poznania bądź Krakowa bo pod korek nie leje. ale co tam. Zabrałem go na sesję to zalać musiałem.
Jesteśmy elitą i trzeba się delektować zużyciem surowca, który odchodzi. Nie zostawiać masy spadkowej jak mawia kolega. Niech spaliny szczypią zapachem za bogatej mieszanki silnika pozbawionego katalizatora. Niech motor jeździ i brzmi, a nie bzyczy!
Tak jak Bitter – parę słów o nim i jego twórcy.
Pana Bittera miałem przyjemność poznać w Essen. Swoją fabrykę założył w 1971 roku w Niemczech (szacun najlepszy rok). Bitter CD – bo o nim mowa –  to 3 drzwiowy hatchback o pięknej stylistyce. Podwozie pochodzi od Opla Coupe Diplomat, ale serducho to nic innego niż V8 Chevroleta.
To amerykańska rodzina silnków Small Block Engine – czyli pojemność zaledwie 5.3 litra. Cytując w oryginale opis motorowniit quickly gained popularity among stock car racersbecoming known as the Mighty Mouse.
Myszka Miki produkowana jest do dzisiaj w Meksyku. Miała moc od 210 do 375 HP. Przyjmijmy więc, że Bitter kolegi mieści się gdzieś po środku.
Montowany od motorówek po Holdena Manaro w Australi. Fajny motor na gaźniku, którego musisz podpompować na zimno pedałem gazu. Doszukałem się ponad 20 wersji silnika. Zakute, mniejsze większe z kolektorem takim lub innym – bajka!

Konstruktor ucieszył się jak dziecko, gdy zameldowaliśmy mu się jako posiadacze. Model oryginalnie byl planowany na 200 sztuk rocznie, ale udało się wyprodukować zaledwie 395 sztuk w latach 1973 – 79.

Skrzynia biegów. Hmmm. A musimy o niej pisać? 3 stopniowy automat. Reszty się domyślcie.

Środek. Kierownica z monogramem CD. Duża i cienka. Wnętrze mega przeszklone. Zegary z przepięknym zielonym podświetleniem. Jedziesz nocą i tylko czekasz na jakiegoś mordercę zza rogu bądź kosmitów z Archiwum X.

Wersja kolegi nie jest seryjna. Ma poszerzenia, ładne BBSy i kubełki w środku.
Trochę fantazji i przeróbek, ale trudno być ortodoksem jeśli  każdy Twój przejazd zwiększa efekt cieplarniany.

Ślepia można mu otworzyć lub zamknąć – ale to już wg gustu.

Wrażenia z jazdy? Bezcenne. To mruczy, skręca, hamuje i zwraca uwagę. Jak wiele aut wyprzedzających epokę jeździ się tym zaskakująco dobrze.
Gdy przyjedziesz nim na Youngtimera pod Stadion – powodzenie murowane. Wszyscy będą się pytać? A co to?
Że „bi…” , „bitte co”? Auto nie bite!. Grek płakał jak oddawał!
Bitter ujmuje swoją rzadkością, przepiękną linią i przede wszystkim silnikiem. Kto teraz jeździ V8?

PS
Idąc wyżej wymienionym tropem zużywania ginącego surowca zakupiłem z Guciem Imprezę WRX. 2 litry turbo, cztery łapy. Buty na zimę są potrzebne… Ale to już w kolejnym odcinku