Obejrzałem na Netflixie serial 1670. Nasze cechy narodowe osadzone polskiej wiosce wczesnego baroku (???). Jest on – syn rozpustnik, syn kaznodzieja i córka uświadamiająca chłopów o zmianie klimatu który nastąpi za 380 lat. No i żona, ale ona leży krzyżem, potem się trochę rozwinęła ale to inna historia.
Kiedy w ostatnią sobotę na siłowni mój kolega stwierdził poważnie: „samochody elektryczne to chyba się nie przejmą” pomyślałem: nie wierzę. Opór w jakim przesiadamy się na samochody elektryczne może być chyba tylko równy temu sprzed 100 lat gdy z konia przesiadaliśmy się do samochodów spalinowych.
Jaki spalinowy? Toć to żaby z pól wypłoszy. Jaka benzyna? Owies mam na polu. Jak trzeba to Kasztankę na łąkę, naje się trawy, ze strumienia wody i pojedziemy dalej.
Jest koniec stycznia. Wyjrzyj za okno. Niby zima i śnieg ale za moment zawieje popada i po zimie… Gdzie normalne pory roku i zimy sprzed 30 lat… Nie widzisz zmiany?
Umówiliśmy się, że to efekt cieplarniany. Za dużo m.in. dwutlenku węgla w atmosferze. Staramy się odchodzić od paliw kopalnych. Instalujemy fotowoltaikę, koncentrujemy się na energii odnawialnej i rozglądamy się co dalej. Chichotem losu jest fakt że konferencja COP 23 odbyła się w Dubaju i było miejscem na lobbowanie na zakupy ropy. Wojna na Ukrainie zniechęca nas przynajmniej do taniej rosyjskiej ropy i taniego gazu. Nawet w naszej miodem płynącej Polsce udało się w maju tego roku prawie 70% zapotrzebowania na energię uzyskać ze źródeł odnawialnych* ale raczej powinniśmy się skupić jak ograniczyć konsumpcję, a nie tworzyć jej więcej.
Od ponad dwóch lat jeżdżę tylko” elektrykiem”. Od ponad roku ładuję go praktycznie za darmo infrastrukturze miasta. Nie mam fotowoltaiki, w dużej mierze za sprawą ostatnich 8 cudownych lat i raczej niechęci rządzących.
Czy elektryki są rozwiązaniem na efekt cieplarniani? Czy jest sens sie zastanawiać?
Chyba kolega z siłowni nie zorientował się, że są one już faktem I zdecydowaliśmy się na tą drogę. Łatwiej zapanować nad tworzeniem zielonej infrastruktury do ich ładowania, niż dieslem. Czyli przesiadam się w elektryka, a na państwo przenoszę odpowiedzialność jak energię wytworzy. Wspomniany kolega opisywał zdarzenie gdy ktoś w wyniku kolizji uszkodził baterię i samochód miał szkodę całkowitą. Zupełnie jak w moim iPhonie który spadł mi z dachu i nadaje się do kompletnego remontu. Lajf….
Karmimy się takimi nowościami, plotkami, głodnymi kawałkami a chyba najwiecej wygłaszają ich Ci, którzy elektrykiem nie jeżdżą. STOP czasem jeżdżą, by udowodnić, że to ślepa uliczka. Że do Łodzi się nie da jadąc pełnym gazem, że do Krakowa też ledwo, ledwo. Jak wyglądało przyjęcie spalinowca na początku XX wieku? Chyba podobnie.
Przez weekend jeździłem najnowszym Porsche Taycanem GTS. Technologia, jakość wykonania. Właściwości jazdy powalają na kolana. Nawigacja przewiduje czas podróży uwzględniające czas ładowania. W trybie Range możesz podróżować z prędkością do 140 km na godzinę, a 800 V instalacja powoduje, że to cacko ładuje się 15-20 minut. To dla mężczyzny w moim wieku czas zwykłego siczku na stacji. Tudzież papieroska z Red Bullem dla młodszego pokolenia.
Uśmiech dziecka zgasł kiedy doświadczyłem, że wolę elektryka od samochodu spalinowego. I tak ojciec z jazdy kasztanką wsiadł w nieprzygotowaną technologię. Ale to konsekwencja mojej miłości do nart i świadomości, że wnuki będę uczył jeździć na dywanie na górce Szczęśliwickiej bo zim nie będzie. To też wiara, że małe kroki w większej społeczności są w stanie dokonać zmiany. Patrz ostatnie wybory w Polsce. Jeżdżę elektrykiem, jem mniej steków, kupują rzadziej ubrania, a w pokoju gdy to piszę to o 7:00 rano mam … niecałe 18 stopni.
Nie da się osiągnąć zmiany bez zmiany przyzwyczajeń – tylko czy nas na nie stać?
Do tematu będę wracał starając się bronić DOBREJ ZMIANY 😀
Źródło:
- https://globenergia.pl/70-energii-z-oze-mamy-rekord/#:~:text=Wczoraj%20%2D%209%20maja%202023%20roku,Równocześnie%20dosyć%20mocno%20wiało!