Interia Drive Cup

Jeżeli czuję się autorem pozytywnie przyjętego sformułowania SAMOCHODY Z BANKOMATU. To chciałbym wprowadzić w obieg kolejne sformułowanie: FUN FACTOR.

Do Kielc jadę jak do siebie. Przyjeżdzam i liczę, że znajdę tam swoje ulubione bambosze, ukochany kubek i wygodny fotelik.
Mam przed sobą pamiątkową naklejkę z 2007 roku, kiedy … była jeszcze jedna klasyczna seria, a mój samochód Porsche 911 model 993, 10 lat młodsze, a już klasyczne.

Rozumiecie coś z tego?

Ja tak. Jest miejsce na Jego Wysokość Mistrzostwa Polski, czyli nowiutkie kombinezoniki, świeże homologacje i załączniki bezpieczeństwa J.
Jest miejsce na Puchary, wyścigi górskie i spoty na Narodowym. Ci jeszcze głodniejsi uciekają do Czech na jeszcze dłuższe ściganie.
Głód w narodzie na jeżdżenie ogromny, a ja.. zaspokojony. Zaspokojony dzięki m.in. takim imprezom jak ta czyli Interia Drive Club.
Recepta prosta: dużo różnorodnych samochodów, sprawna organizacja i kawałek obiektu. Mogą być to Kielce, Tor Jastrząb czy Ułęż.
Obiekty dedykowane na klubowe „ściganie”. Gdzie za niewielkie pieniądze 350 zł, w dosłownie każdym samochodzie możesz przepłukać żyły adrenaliną.
Z pewnością „wadą” klubowych imprez jest mało jeżdżenia. Minimum 6 przejazdów + dwa zapoznania. Każda próba po około 2 minuty. Może wyścig długodystansowy to nie jest, ale takiemu Wilkowi z Wall Street styknie.
Fajny paten z czasem podawanym przez sms po każdym przejeździe . Widać progres lub regres jak kto woli.

Jeżeli wychowałeś się jeszcze na małych Fiatach i Toyotach z Pewexu to impreza dla Ciebie. FUN FACTOR – 100%

ps

Ok. żeby nie było tak słodko. Tam też wyścig zbrojeń. Slicki, Avony, starty w kombinezonach i ściganie.
W Kielcach zacząłem na luziku. Dużo szybkich wozów. A ja tylko semi, bez lawety i szyby w elektryce. Przyśpieszam – mam szanse na 3 miejsce. Jest git. Cisnę. Ostatni
przejazd i .. 3 platz. Woooow super!. Zmiana w klasyfikacji i niestety….4. Co nie zmienia zabawy.

Trochę fotek: